Dizzy Star
Drift King
Dołączył: 04 Kwi 2013
Posty: 312
Przeczytał: 0 tematów
Pomógł: 3 razy Ostrzeżeń: 0/3 Skąd: Zamość Płeć: Mężczyzna
|
Wysłany: Śro 14:09, 20 Sty 2016 Temat postu: |
|
|
Jasne śmiało ! Po to jest forum. No racja jest taka, że przy większych górkach - Łysina, Nowy Świat, Emi itp.. nie ma sensu zakładać setu z pedałami bo wystarczy chwila nie uwagi i zrobią krzywdę - jest to element ruchomy, który zmienia swoje położenie. Ale, czy nie warto zainwestować w dobry set z pedałami - to bym się już spierał. Bolączką home made, jest przeniesienie energii korby na koło - to jest newralgiczny punkt tego systemu. Albo to zaspawujesz na stałe, co później Ci uniemożliwia rozkręcenie szpilki piasty na element do wymiany - a wiem, że się sypią bo najgrubsza dostępna seryjna ma 19 mm. A także musi być na tyle długa, aby przeszła przez łożyskowane mocowanie wideleca. Taka część obrywa, bo uwierz mi, naparzasz czasem w te pedały w trybie miejskim, np podjazd pod krawężnik, wzniesienie itp. tak, że później trzeba dokręcać śruby mocujące korby do piasty. Wszystko zależy od potrzeb i środowiska, gdzie będzie śmigane. Wracając do doboru setu - wszystko zależy od doświadczenie Ridera i prawidłowy osąd. Jeśli masz np górkę taką Izdebkową, później trochę flata i znów jakiś spadek - to osobiście brał bym front hub. Nawet aby po 360 - gdzie wytracasz prędkość dodatkowo się napędzić. To jest mój punkt widzenia, jak najbardziej temat do dyskusji! Pozdrawiam
Post został pochwalony 0 razy
|
|